Inteligentni - łączmy się! :-)

Forum dla myślących ludzi z wartościami :-)


#1 2010-03-13 09:07:30

 Alexandrine

Administrator

Skąd: Rumia
Zarejestrowany: 2010-03-09
Posty: 101
Punktów :   

Pozytywne myślenie

Wiele się ostatnio słyszy o różnych poradnikach czy książkach na temat pozytywnego myślenia, afirmacji, zwiększania motywacji... Prawda?
Chciałabym się dowiedzieć, jaki macie stosunek do tego? Wierzycie w to, co piszą w tych poradnikach/książkach? Wypowiedzcie się

Ja powiem tak... Kiedyś bardzo wierzyłam w "moc podświadomości" i afirmowałam się. Życie jednak nauczyło mnie, że nie samym pozytywnym myśleniem człowiek żyje i jeśli się z tym przesadzi - można naprawdę nabawić się nieprzyjemności. Stąd u mnie takie sceptyczne podejście?
Może trochę "popsycholo-pofilozofuję" . W życiu pojawiają się zarówno emocje przyjemne jak i nieprzyjemne. Sens jest w tym, aby to życie przeżyć w pełni, zgodnie z prawem natury - przeżywając zarówno dobre jak i złe uczucia. Nie można przeżywać tylko tych dobrych lub tylko tych złych emocji. Pozytywne myślenie jest potrzebne, aby utrzymać równowagę psychiczną. Nie należy jednak z tym przesadzać... Powtórzę się: żyć w PEŁNI, a nie częściowo. Wiadomo, że kiedy będziemy żyli częściowo - będziemy po prostu nieszczęśliwi, nawet gdy jesteśmy optymistami.
Ludzie niestety mają zwyczaj uciekać od nieprzyjemnych uczuć. Niektórzy starają się za wszelką cenę zagłuszyć negatywne uczucia pozytywnym myśleniem na siłę. To bardzo niebezpieczne... Dlaczego? Emocje, zwłaszcza te, uważane za "złe", pojawiają się po to, aby przekazać nam ważne informacje o nas samych. Starają się za wszelką cenę powiedzieć nam, abyśmy poświęcili im uwagę oraz zrobili coś w kierunku, aby się zmienić. Smutek oznacza, że coś straciliśmy. Złość pojawia się wówczas, gdy ktoś przekroczył nasze granice albo gdy nasz cel nie może być w jakiś sposób zrealizowany, albo też kiedy się czegoś boimy (złość jest przykrywką lęku). Strach czy lęk oznacza, że czegoś się boimy, przy jednoczesnej obawie, że nie poradzimy sobie.
Poświęcanie uwagi tym emocjom daje możliwość przeanalizowania ich oraz rozwiązania danego problemu. Przykładowo, jeśli nie skupimy uwagi na złości i będziemy ją tłumić, nie będziemy nigdy wiedzieli dokładnie, co tę złość wzbudziło. To równa się z nierozwiązanym problemem. Złość wówczas zemści się, niszcząc nas samych. Być może nasza złość nie jest tak naprawdę potrzebna? I właśnie po to ją analizujemy, aby się tego dowiedzieć i temu zaradzić.
Odwołam się tutaj do książek pana Joseph'a Murphy'ego. Kiedyś je czytałam z ogromnym zainteresowaniem, ale teraz nabrałam dość dużego dystansu. Owszem, czytanie jego książek nakręca pozytywnie człowieka i skłania go do myślenia, że to on decyduje w życiu i to w nim jest Bóg. Z tym akurat się zgodzę. Jednak rzecz, która mi się nie spodobała to podejście autora, które wyrażają następujące słowa : "Jeśli pojawią się negatywne myśli, natychmiast odwróć od nich uwagę i skup się na pozytywnym!". Właśnie o tym pisałam wcześniej - nie możemy ignorować czy tłumić negatywnych myśli i emocji. Skupienie na nich uwagi może nam tylko pomóc. Bez powodu nie pojawiają się - zawsze jest jakaś przyczyna. To bardzo ważne więc, aby się tymi "złymi" uczuciami zainteresować. To jedyna ścieżka, aby rozwiązać problemy i uświadomić sobie, co przyczyniło się do powstania takiej, a nie innej emocji.
Odwołując się do teorii freudowskiej; tłumione uczucia znajdą swoje ujście w różnego rodzaju nerwicach, fobiach, depresjach lub stanach lękowych. Stąd właśnie niebezpieczeństwo pozytywnego myślenia na siłę...

Oczywiście nie mam na celu tutaj nikogo zniechęcać . Uważam tylko, że powinniśmy dawać upust negatywnym myślom i uczuciom. Nie jestem też całkowicie przeciwna pozytywnemu myśleniu. Afirmacje i wiara w swoje możliwości są niezwykle pomocne w życiu i dzięki nim człowiek sobie jakoś radzi.
Reasumując, myślę, że powinniśmy zachować pewien umiar w pozytywnym myśleniu i nie zatopić się w tym za mocno. Są skrajne przypadki ludzi, którzy są wręcz ogłupieni euforią i optymizmem, co nie pozwala im na wyciąganie wniosków z życia. Wiadomo, że cierpienie najbardziej skłania nas, abyśmy się zatrzymali, przeanalizowali swoje zachowania i błędy oraz wyciągnęli z nich jakąś naukę. Skrajny optymista będzie ciągle żył w swoim wykreowanym świecie fantazji i pozytywnych uczuć, co uniemożliwi mu wyciągnięcie wniosków. Sądzę jednak, że prędzej czy później życie i tak da mu "kopniaka w tyłek" i uświadomi sobie wiele rzeczy.

Na tym kończę moją długą, wyczerpującą wypowiedź .

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.im5.pun.pl www.kochamypokemony.pun.pl www.legends-of-shinobi.pun.pl www.vas.pun.pl www.devils-team.pun.pl